juszwiszgdibałła team
nic o nas bez nas
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum juszwiszgdibałła team Strona Główna
->
sport i bukmacherka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Piaszczans
----------------
Witaj i przedstaw się
osobistości Piasków
wszystko o forum i wortalu piaszczans
ciekawostki
sport i bukmacherka
Zakłady Juszwisz-Sportowe
wiki-jot-te, de emancypejted encyklopedia
'osobistości' JT&Friends
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Pon 14:25, 22 Cze 2009
Temat postu:
jasne. ale sądze że większość z nich zagra w reprezentacji nie tylko dla wypromowania się (inna sprawa że rodzime "gwiazdy" tak traktują swoją grę z biało-czerwonym Orzełkiem na piersi)
BDSM-Prince
Wysłany: Pon 11:32, 22 Cze 2009
Temat postu:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
nieno jasne, ale tylu zdolnych chłopaków polskiego pochodzenia nam przeszło obok nosa że nie wolno tego odpuszczać
niestety Ci nasi ,,emigranci" nie zawsze mają wpajane polskie korzenie i ich świadomość narodowa nie jest z całą pewnością in plus dla polskiej reprezentacji
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Pon 9:49, 22 Cze 2009
Temat postu:
nieno jasne, ale tylu zdolnych chłopaków polskiego pochodzenia nam przeszło obok nosa że nie wolno tego odpuszczać
BDSM-Prince
Wysłany: Nie 20:41, 21 Cze 2009
Temat postu:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
http://sport.onet.pl/74327.8,1248708,1994057,wiadomosc.html
fajny artykuł, nawiązujący do tematyki transferowej, reprezentacji i Polaków na zachodzie
mimo wszystko bardziej niż ewentualna udana walka o emigrantów cieszyłoby mnie gdybyśmy wyszkolili sobie dobrych piłkarzy na własnym podwórku
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Nie 17:12, 21 Cze 2009
Temat postu:
http://sport.onet.pl/74327.8,1248708,1994057,wiadomosc.html
fajny artykuł, nawiązujący do tematyki transferowej, reprezentacji i Polaków na zachodzie
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Nie 14:15, 14 Cze 2009
Temat postu:
hehe, ale podsumowanko, tylko nie wiem za bardzo co z tego ma wynikać
skąd wiesz że w Wisle by Tristan nie grał zajebiście np? no ale już mniejsza z nim.
tytuł dla Wisły zasłużony, mieli w końcówce więcej szczęścia od Leszka, któy grał większość sezonu na 3 frontach co odbiło się na końcówce ligi
BDSM-Prince
Wysłany: Pią 14:18, 12 Cze 2009
Temat postu:
Zgodnie z obietnicą czas podsumować pewne wypowiedzi:
BDSM-Prince napisał:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
http://sport.onet.pl/0,1248702,1844215,wiadomosc.html
Były napastnik piłkarskiej reprezentacji Hiszpanii Diego Tristan na zasadzie wolnego transferu przeszedł do angielskiego West Ham United.
(...)
Podczas letniej przerwy Tristan przeszedł testy w krakowskiej Wiśle lecz obie strony nie doszły do porozumienia i kontrakt nie został podpisany.
***
powiem Ci,ze moim zdaniem dobrze ,że Wisła go nie wzięła
młody to on już nie jest ,a chciał z tego co pamiętam 600tys Euro za sezon,a nie grał w gałe ponad rok
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
...no i go wzioN West Ham hehe
BDSM-Prince napisał:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
...no i go wzioN West Ham hehe
to,że go wziął o niczym nie świdczy
jak coś tam zagra fajnego wtedy będziemy mogli mówić ,że Wisła zrobiła błąd
będę śledził jego poczynania
mjr Kupricz napisał:
śledź śledź
zaliczy kilka słabych wystepów na poczatek to i tak powiesz ze chujowy jesss, pozatym w anglii ciężej sie wyróżniać niz w Polsce
ps. zacna dziopa ta po prawej u Ciebie w podpisie
BDSM-Prince napisał:
mjr Kupricz napisał:
śledź śledź
zaliczy kilka słabych wystepów na poczatek to i tak powiesz ze chujowy jesss, pozatym w anglii ciężej sie wyróżniać niz w Polsce
ps. zacna dziopa ta po prawej u Ciebie w podpisie
pytanie czy w ogóle będzie grał
a no zacna zacna dziopa ino mi sie nie podobo ,że ona odziano
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
właśnie odziene zacne,
lica i uszy takoż
wracając do tematu - szkoda że Tristan nie zagrał w Wisle bo juz widziałem oczyma wyobraźni BDSMa walącego konia non stop z radości
cipa
BDSM-Prince napisał:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
właśnie odziene zacne,
lica i uszy takoż
wracając do tematu - szkoda że Tristan nie zagrał w Wisle bo juz widziałem oczyma wyobraźni BDSMa walącego konia non stop z radości
cipa
hehe wątpię by ten koleś jeszcze cokolwiek fajnego zagrał
Tristan pokozaczył w Anglii ,rozegrał 14 spotkań(na bank w pełnym wymiarze czasowym
) i wyjebali go z klubu. Widzicie czasem biedna Wisełka może mieć lepszego nosa niż ,,WIELKIE" angielskie kluby.
BDSM-Prince napisał:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
proceder sprzedawania meczów obejmował wszystkich, w mniejszym lub większym stopniu i nie ma co pierdolić smutów ze to niedotyczyło akurat Wisły - może nie kupowała meczów na taką skale jak inni ale nie uwierze że zawodnicy nie ustawiali się między sobą. nie czytałeś pewnie książki którą wklejałem w temacie piłka nożna o mechanizmach ustawiania meczów - żeby mieć świety spokój płaciło się sędziom aby po prostu sedziowali sprawiedliwie, a zawodnicy między sobą non stop ustawiali mecze - czy to dla buka czy dla puntków
obecnie czy tego chcesz BDSMie czy nie Wisła jest jednym z solidnych polskich klubów, a najbardziej wybijajacym się z tego średniactwa (oczywiscie na skale europy środkowo-wschodniej) jest Lech.
nie widze poza tym związku że zatrzymano Piotra R. i że Lech jest "be" bo miał nieuczciwych zawodników. jesli patrzymy pod względem moralności to Wisełka całkiem niedawno tez robiła wały - "cała Polska widziała" i co w związku z tym?
nie no to jest oczywiste ,ze wszyscy sprzedawali i kupowali ,ale to ikona Lecha nie ktokolwiek z Wisły ma teraz problemy ,co w jakims stopniu na pewno nadszarpnęło wizerunek klubu
a to,ze Lechowi udało się kilka meczów o niczym wielkim nie świadczy
zaraz kilka przegra i wszyscy zapomną jacy to oni byli wielcy
oby poległ z Wisłą w nadchodzącej rundzie ,bo w pucharach niech wygrywa ,to bedzie lepsze dla nas wszystkich
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
coś widze zazdrość we wpisie. no cóż, też bym sie wkurwiał gdyby mój klub był na topie przez 10 lat a teraz miał zostać przyćmiony przez inny - do tego znienawidzony.
w tych rozkminach troszkę nie doceniłem ,,WIELKIEGO" LECHA, zdobył w końcu Puchar Polski. Smudzie pewnie brakowało tego trofeum więc uzupełnił kolekcję.Ale zarówno Harry jak i duża część mediów zapomniała kto tak naprawdę rządzi na naszych boiskach.Brak doświadczenia i ocenianie klubu poprzez
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
zazdrość
przyćmiły wam realną sytuacje i pozwoliły upajać się kilkoma niezłymi meczami kolejorza, który po Górniku i Cracovii(podobno odwołali baraże i jeszcze jakiś czas nikt nie będzie wiedział co z nimi) okazał się największym przegranym sezonu.Pozwólcie ,ze zacytuje słowa Wiślackiej przyśpiewki
,,Kto mistrzem jest????, kto mistrzem jest??? Oczywiście ,że
NA
SZ
TS
"
P.S słabo widać sz w słowie nasz ,ale biały na białym z reguły cieżko wypatrzeć
BDSM-Prince
Wysłany: Czw 12:29, 05 Lut 2009
Temat postu:
ciekawy wpis na blogu weszlo, od jednego z czytelników
akurat porusza temat korupcji ,więc postanowiłem to tutaj wkleić
Od trzech dni jeździmy wszyscy po Lechu, jakby po latach nadeszło zadośćuczynienie za wszystkie historyczne konflikty, których mieliśmy z nimi tysiące.
Ich idol zamienił się w Piotra R., ich drugi idol też stracił nazwisko. Ich były trener z własnej woli złozył zeznania jako świadek. Przykre czasy nadeszły dla kibiców Kolejorza, śmiejemy się z nich, ale nie wyobrażamy sobie przecież nawet, jakie to może być uczucie.
Ktoś z Poznania napisał w komentarzach do mojego wpisu na blogu: czy jeśli zatrzymają piłkarza Legii, to też uznasz, że Twój klub jest skorumpowany? Nie wiem, jakiej odpowiedzi się spodziewał, ale napisałem: Tak, dokładnie tak uznam. I będę się jeszcze cieszył.
W ciągu ostatnich kilku dni miałem z wieloma przyjaciółmi i kibicami tyle dyskusji, że aż zdziwiło mnie to, w jak dużym stopniu zgadzamy się ze sobą na temat potencjalnej korupcji w Legii oraz tego, co stanie się, gdy nasi byli i obecni reprezentanci Polski, trenerzy, skauci, dyrektorzy sportowi, czy kierownicy, odjadą w kajdankach do Wrocławia, a media zrobią z nich tatar.
Przygotujmy się na to mentalnie, bo prędzej czy później tak się właśnie stanie. To ta afera to cyklon, który krąży i wciąga kolejnych ludzi z kolejnych klubów. Kiedy wciągnie jednego, za nim idzie kolejny. W polskiej lidze nie ma niewinnych, są tylko jeszcze nie oskarżeni.
Dlaczego więc musimy się na to przygotować i dlaczego nie będę lamentował, jeśli zatrzymają kogoś z Legii?
Na pierwszy mecz w życiu poszedłem, kiedy Legia Pawła Janasa wygrywała z Widzewem, zdobywając tytuł Mistrza Polski. Na drugi: kiedy Legia Pawła Janasa przegrywała na Łazienkowskiej z tym samym Widzewem, a to on zdobył u nas tytuł. Już następnego dnia usłyszałem plotki, że kiedy Tomasz Wieszczycki strzelił gola, piłkarze uspokajali go, żeby się zbytnio nie cieszył, bo Widzew i tak wygra, a w szatni w przerwie wybuchła jakaś awantura na tle finansowym: ktoś nie wiedział, że wynik jest znany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a kiedy się dowiedział, zażądał swojej doli.
Przez kolejne lata poznałem na temat tego meczu tyle teorii, że przyćmiły go jedynie opowieści znajomego dziennikarza sportowego wspominającego 1986 rok i sprzedany mecz Górnikiem w Zabrzu w jednej z ostatnich kolejek. Swoją drogą, grał w nim chyba Jan Urban, a kiedy Jerzy Engel wracał po latach do Legii, w kilku wywiadach mowił, że nigdy nie wybaczy swoim ówczesnym zawodnikom tego, co mu zrobili.
Ciężko jednak młodemu i naiwnemu kibicowi wierzyć w takie rzeczy: gdy ma się 12-13 lat, piłkarze są idolami i dozgonnie kochają kluby, w których występują, a korupcja występuje tylko na włoskiej wyspie Sycylia.
W ciągu kilku następnych lat, kiedy Romanowskiego zastąpiło Daewoo, byłem już święcie przekonany, że korupcja zżera polską piłkę, ale zawsze wydawało mi się, że Dariusz Czykier, Ryszard Staniek, Jacek Zieliński, czy Piotr Mosór naprawdę mają problemy z mobilizacją na mecze ze słabeuszami. Albo ich brak zaangażowania to efekt zmęczenia treningami, bo przecież na papierze są najlepsi.
W 1998 roku, gdy po wyjątkowo podejrzanym meczu nasi dostali w Poznaniu 3:0, dziwiłem się i byłem zszokowany, że kilkudziesięciu kibiców wtargnęło na trening i rozdało moim idolom klapsy. (swoją drogą, po latach usłyszałem od uczestnika tamtych wydarzeń, że Mosór w przypływie adrenaliny krzyczał: “A jak Legia kupowała w ‘93 mecz od Wisły, to wszystko było OK?!”).
To samo działo się przez kilka kolejnych lat, chyba do sezonu 2000/2001, kiedy trenerem Śląska Wrocław został Janusz Wójcik, a przez meczem we Wrocławiu w gazetach puszczał oko do kibiców, żeby się nie gniewali, ale wszystko już jest załatwione. I faktycznie, Legia zremisowała 1:1 (Giuliano chyba nie znał realiów), a mniej więcej od tamtego czasu już nigdy nie spojrzałem na piłkę tak samo.
Zresztą, byłem wtedy dziennikarzem starej Naszej Legii, więc spędzałem na Łazienkowskiej na tyle dużo czasu, żeby słyszeć więcej plotek, niż w redakcji Pudelka. Poza tym, kontrast pomiędzy tym, co potrafił - dla przykładu - zrobić na treningu Marcin Mięciel, a czego nie potrafił w meczach, był już tak duży, że ostatecznie przestałem szanować piłkarzy.
Przypominam sobie też dyskusję z kierownikiem Zawadzkim po jednym z odpuszczonych kompletnie meczów. Stoimy w 5 osób, dyskutujemy, a on: “Panowie, ale niby kto w tej drużynie miałby sprzedawać mecze? Muraś? Magic“? Cóż… Nieprzypadkowo wybrał te nazwiska, bo oni - prawdopodobnie - nie. Ale kiedy Legia, z Łukaszem Surmą w składzie, trochę później, ratowała na Łazienkowskiej Ruch Chorzów przed spadkiem, już nawet nie było mi głupio.
Albo kiedy Marek Jóźwiak, nasze dzisiejsze oko na świat talentów, wrócił z Francji i, jak mówiło wielu, niesportowo podchodził do co drugiego meczu. Pamiętacie te przypadkowo tracone przez niego piłki?
Z przyjaciółmi zamieniliśmy wtedy oglądanie piłki nożnej na oglądanie nowej dyscypliny: mecz był już wtedy dla nas połączeniem spotkania towarzyskiego z lożą szyderców.
(To wtedy, zresztą, w tym post-Daewoo-owskim etapie, powstało hasło Legia To My. I było odpowiedzią na żenującą postawę zawodników w tamtej erze, miało jednocześnie manifestować to, jak kibice mają głęboko w dupie sprzedawczyków i primadonny).
Nigdy nie zapomnę też dowcipu swojego kolegi, który na pytanie, jakie oprawy będzą robili Cyberfani wiosną na Żylecie, odpowiedział: “Przez pierwsze siedem kolejek kartony i race, ostatnie dziesięć już tylko Piłkarzyki-pajacyki, Legia to My! i Manuela za Mięciela”.
I właśnie za to - za odebranie piłkarzom statusu idoli oraz za sprowadzenie oglądania meczu do statusu zgadywanki kto-kogo, nienawidzę tych, którzy przez lata zrobili z Legii sklepik z punktami.
Tyle tylko, że przez lata polska piłka nie miała narzedzi, by udowodnić nam wszystkim, że kibicowaliśmy nierzadko kurwom, które traktowały ten klub jak prywatną działalność gospodarczą. Kilku, kilkunastu ludzi. W drużynach zawsze pociągają za sznurki najstarsi, najbardziej doświadczeni. Większość wie o wszystkim, ale nie chce się wyłamywać: kiedy się ma 20 lat i 30 rozegranych w lidze meczów, raczej nie protestuje się, gdy kapitan robi zrzutkę na sędziego.
Zadałem w tytule pytanie: dlaczego będę się cieszył, jeśli prokuratura we Wrocławiu zatrzyma któregoś z byłych lub obecnych piłkarzy Legii i postawi mu zarzuty korupcyjne? Właśnie dlatego: że jako aktywny kibic przez okres swojej największej aktywności w klubie i na trybunach miałem permanentnie poczucie, że ktoś mnie oszukuje. Wcześniej nigdy nikt nie złapał nikogo za rękę. Teraz, przynajmniej, jest szansa na jakieś zadośćuczynienie. Dla nas.
BDSM-Prince
Wysłany: Śro 13:36, 04 Lut 2009
Temat postu:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
coś widze zazdrość we wpisie. no cóż, też bym sie wkurwiał gdyby mój klub był na topie przez 10 lat a teraz miał zostać przyćmiony przez inny - do tego znienawidzony.
masz racje z nadszarpniętym wizerunkiem, ale wcale nie uważam żeby to miało jakieś większe konsekwencje. Reksio dostanie zawiasy i każdy zapomni o sprawie. poza tym huja moga Lechowi zrobić formalnie, bo przecie gra na licencji Amici - z drugiej strony jak udowodnią wały amice to juz nie wiem w której lidze wyląduje klub z wielkopolski
czytałem we wczorajszej ,,krakowskiej" ,ze żaden klub na tej aferze nie ucierpi ,bo nie ma spadkobierców prawnych !!!!!!
Spokojnie jak Wisła obroni tytuł wszystko wróci do normy.Poza tym Lech nic jeszcze nie wygrał i do tego daleka droga
już w marcu zagra z Wisla w Pucharze Polski
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Śro 13:30, 04 Lut 2009
Temat postu:
coś widze zazdrość we wpisie. no cóż, też bym sie wkurwiał gdyby mój klub był na topie przez 10 lat a teraz miał zostać przyćmiony przez inny - do tego znienawidzony.
masz racje z nadszarpniętym wizerunkiem, ale wcale nie uważam żeby to miało jakieś większe konsekwencje. Reksio dostanie zawiasy i każdy zapomni o sprawie. poza tym huja moga Lechowi zrobić formalnie, bo przecie gra na licencji Amici - z drugiej strony jak udowodnią wały amice to juz nie wiem w której lidze wyląduje klub z wielkopolski
BDSM-Prince
Wysłany: Śro 13:23, 04 Lut 2009
Temat postu:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
proceder sprzedawania meczów obejmował wszystkich, w mniejszym lub większym stopniu i nie ma co pierdolić smutów ze to niedotyczyło akurat Wisły - może nie kupowała meczów na taką skale jak inni ale nie uwierze że zawodnicy nie ustawiali się między sobą. nie czytałeś pewnie książki którą wklejałem w temacie piłka nożna o mechanizmach ustawiania meczów - żeby mieć świety spokój płaciło się sędziom aby po prostu sedziowali sprawiedliwie, a zawodnicy między sobą non stop ustawiali mecze - czy to dla buka czy dla puntków
obecnie czy tego chcesz BDSMie czy nie Wisła jest jednym z solidnych polskich klubów, a najbardziej wybijajacym się z tego średniactwa (oczywiscie na skale europy środkowo-wschodniej) jest Lech.
nie widze poza tym związku że zatrzymano Piotra R. i że Lech jest "be" bo miał nieuczciwych zawodników. jesli patrzymy pod względem moralności to Wisełka całkiem niedawno tez robiła wały - "cała Polska widziała" i co w związku z tym?
nie no to jest oczywiste ,ze wszyscy sprzedawali i kupowali ,ale to ikona Lecha nie ktokolwiek z Wisły ma teraz problemy ,co w jakims stopniu na pewno nadszarpnęło wizerunek klubu
a to,ze Lechowi udało się kilka meczów o niczym wielkim nie świadczy
zaraz kilka przegra i wszyscy zapomną jacy to oni byli wielcy
oby poległ z Wisłą w nadchodzącej rundzie ,bo w pucharach niech wygrywa ,to bedzie lepsze dla nas wszystkich
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Śro 13:18, 04 Lut 2009
Temat postu:
proceder sprzedawania meczów obejmował wszystkich, w mniejszym lub większym stopniu i nie ma co pierdolić smutów ze to niedotyczyło akurat Wisły - może nie kupowała meczów na taką skale jak inni ale nie uwierze że zawodnicy nie ustawiali się między sobą. nie czytałeś pewnie książki którą wklejałem w temacie piłka nożna o mechanizmach ustawiania meczów - żeby mieć świety spokój płaciło się sędziom aby po prostu sedziowali sprawiedliwie, a zawodnicy między sobą non stop ustawiali mecze - czy to dla buka czy dla puntków
obecnie czy tego chcesz BDSMie czy nie Wisła jest jednym z solidnych polskich klubów, a najbardziej wybijajacym się z tego średniactwa (oczywiscie na skale europy środkowo-wschodniej) jest Lech.
nie widze poza tym związku że zatrzymano Piotra R. i że Lech jest "be" bo miał nieuczciwych zawodników. jesli patrzymy pod względem moralności to Wisełka całkiem niedawno tez robiła wały - "cała Polska widziała" i co w związku z tym?
BDSM-Prince
Wysłany: Śro 13:11, 04 Lut 2009
Temat postu:
Harry Hormon 'przez Ą' napisał:
Krzyniu nie przeszedł do Legii jeno do Hannoveru - ponoć trener liczy na niego wiec może pogra trochu.
a Dudkowi przydałaby się jakas solidna drużyna na koniec kariery - np Lech czy cuś
Lech?? ich zawodnicy sprzedawali mecze , myśle ,ze w Wiśle grają poważniejsi ludzie ,a póki co to najsolidniejsza drużyna w ostatnich latach jest Wisełka
,,Mistrzem Polski jest Wisła,Wisła najlepsza jest ,Wisłę trzeba szanować ... "
Harry Hormon 'przez Ą'
Wysłany: Śro 13:06, 04 Lut 2009
Temat postu:
Krzyniu nie przeszedł do Legii jeno do Hannoveru - ponoć trener liczy na niego wiec może pogra trochu.
a Dudkowi przydałaby się jakas solidna drużyna na koniec kariery - np Lech czy cuś
BDSM-Prince
Wysłany: Śro 13:00, 04 Lut 2009
Temat postu:
jest szansa ,ze za parę lat będzie zmiennik dla Pawełka
http://www.goool.pl/main.php?id=17401
Dudek jest jednym z tych piłkarzy, którzy w Polsce nie zrobili zawrotnej kariery, ale i tak pokazali światu na co ich stać. Były golkiper reprezentacji kraju już w 1996 roku opuścił ojczyznę i przeniósł się do Feyenoordu Rotterdam. Następnie reprezentował barwy Liverpoolu, a teraz jest zawodnikiem Realu Madryt. Wszystko wskazuje jednak na to, że przygoda Dudka z "Królewskimi" wkrótce się zakończy. Bramkarz poważnie myśli o powrocie do rodzimej ligi. - Mam takie marzenie, by polski zespół ze mną w bramce awansował do Ligi Mistrzów - mówi Dudek.
Dudek jest wychowankiem Concordii Knurów, ale w świat wyjechał z Sokoła Tychy, w którym zdążył rozegrać zaledwie piętnaście meczów. Utalentowanego bramkarza wypatrzyli wówczas trenerzy Feyenoordu Rotterdam i Dudek szybko przeniósł się do Holandii.
W swoim pierwszym sezonie Polak nie zaliczył żadnego występu ligowego, ale w kolejnych był już ostoją bramki drużyny w Rotterdamu. W 1999 roku sięgnął z Feyenoordem po mistrzostwo kraju, rok później zdobył Superpuchar. Dobra forma Dudka i przede wszystkim jego nieprzeciętne umiejętności sprawiły, że jego sprowadzeniem zainteresował się trener Liverpoolu - Gerard Houllier.
Na przeprowadzkę Dudka nie trzeba było długo czekać. W 2001 roku przeniósł się on do miasta Beatlesów, gdzie spędził najlepsze lata swojej kariery. I mimo tego, że The Reds nie zdobyli za jego kadencji mistrzostwa Anglii, to wygrali Puchar Ligi i co ważniejsze, z Dudkiem w bramce sięgnęli po puchar Ligi Mistrzów!
Od jesieni 2007 roku Dudek jest bramkarzem wielkiego Realu Madryt. Niestety pełni w nim rolę rezerwowego, bowiem Iker Casillas jest w stolicy nie do ruszenia. Polak wprawdzie nie narzeka na obecną sytuację, ponieważ wiedział na co się decyduje, ale nie ukrywa, że coraz poważniej myśli o zmianie pracodawcy.
- Na razie nie wiem, co będzie, ale szybko się rozstrzygnie, gdzie będę kontynuował karierę - mówi. - Na razie nie mam konkretnych ofert. Można tylko spekulować. Będę wolny i to na pierwszy rzut oka jest mój atut. Ale pamiętam, co było, gdy kończył mi się kontrakt w Liverpoolu. Wydawało się, że zasypią mnie oferty. I zasypały, ale żadna nie była tak konkretna, jak ta z Realu - dodaje.
Czy istnieje zatem szansa, że Dudek wróciłby do Ekstraklasy?
- Rozważam możliwość, by na ostatnie dwa lata kariery podzielić się swoim doświadczeniem w polskim klubie. Kontuzje mnie oszczędzały, więc jeszcze kilka lat pogram. Na dzień dzisiejszy jeszcze raczej za wcześnie na powrót do Polski, ale podkreślam słowa "jeszcze" i "raczej", bo wiem, że życie niesie różne scenariusze. Mam takie marzenie, by polski zespół ze mną w bramce awansował do Ligi Mistrzów.
Jeśli tak się stanie to wiele wskazuje na to, że "Dudi" wybierze któryś klub z południa Polski. Tam bowiem ma rodzinę i tam buduje dom.
- Podjęliśmy z żoną decyzję, że tu zamieszkamy, gdy skończę karierę. Zdecydowało o tym kilka czynników. Pierwszym jest... mój przyjaciel Tomek Rząsa. Będziemy mieli blisko do siebie. Drugi to walory Krakowa.
Może zatem Wisła, która wciąż poszukuje golkipera?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin