juszwiszgdibałła team

prawdziwaAnajuzwiszgdana

[link widoczny dla zalogowanych]

wklejam ten link tutaj bo nie wiem gdzie Happy

pasowałby to rozkmin BB i PP w dziale rymy ale to nie piosenka Laughing

ogólnie chodzi o rozmowę na forum na temat neostrady (typy rymują)

oraz rozkminy na onecie
PROBLEM 2:
>- Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam
>wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie
>mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.
>
>- Przyświeć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę.
>Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
>- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru
>niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty
>lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku
>modne jest górskie.
>- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących
>informacji.
>- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak.
>A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.

Barbra Strejsant

Cenne porady Tongue up (1)

cipa
Rymowanie o tpsa....trzeba mieć psyche

prawdziwaAnajuzwiszgdana

[link widoczny dla zalogowanych]

"Idę na trening i wiem, że za chwilę poniży mnie jak szmatę i zjedzie jak psa. Mam dość, chcę zasnąć i nigdy się nie obudzić. Nie chcę już żyć... " - napisała w wypracowaniu z języka polskiego 14-letnia gimnazjalistka z Poznania. O tej bulwersującej sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

ogólnie reakcja nauczycielki była zajebista Laughing

myślę że laska jest zadowolona z takiej formy pomocy

jedyną reakcją na to wstrząsające wyznanie uczennicy była czwórka z minusem i dopisek nauczycielki: "Co proponujesz! Jak to zmienić!".

prawdziwaAnajuzwiszgdana

prostytucja sory sponsoring wśród 16-17latków Shocked

[link widoczny dla zalogowanych]

"Polska The Times": Uczniowie dorabiają płatnym seksem - nawet 30 tysięcy nastolatek trudni się prostytucją. Za swoje usługi dostają ubrania, jedzenie i alkohol.
Aż 20 procent uczniów szkół ponadgimnazjalnych ma w swoim otoczeniu rówieśników oddających się za pieniądze – pisze "Polska The Times" powołując się na wyniki badań przeprowadzonych przez Dolnośląski Ośrodek Polityki Społecznej. Choć badania prowadzono tylko na Dolnym Śląsku, wskaźnik ten podobny jest dla całej Polski.

To, że problem jest poważny, dostrzegają niestety tylko dzieci. Z raportu socjologów wynika, że do dorosłych nie dociera fakt, że skala procederu jest tak duża - alarmuje dziennik. Według dr Alicji Lisowskiej z Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, dzieje się tak ponieważ dorośli nie znają tego problemu - w ich czasach on nie istniał.

Policja ma problemy z wyłapywaniem nieletnich i ich klientów, bo żadna ze stron nie jest zainteresowana ingerencją policji. Dlatego ważne są sygnały od rodziców i pedagogów. Jeśli dziecko nagle przynosi do domu drogi sprzęt czy ubrania, jest to powód do podejrzeń - czytamy w gazecie.

Pomoc prostytuującym się nieletnim jest bardzo trudna, bo często nie pracują oni na ulicy, tylko w agencjach. Dzieci znajdują klientów też w internecie.

Coraz częściej można też spotkać młode dziewczyny przechadzające się po galeriach handlowych – tzw. galerianki. Wyzywająco ubrane szukają sponsorów. Według dr Tomasz Sobierajski, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, to prawdziwa plaga społeczna, a mało się mówi o tym problemie, bo sieci handlowe próbują tuszować sprawę.

Kwitnie też tzw. turystyka seksualna. Według raportu "Dzieci ulicy”, autorstwa krakowskiej organizacji Parasol, na który powołuje się "Polska The Times", coraz więcej pedofilów przyjeżdża do nas z Zachodu.

Zjawisko prostytucji nieletnich badał prof. Zbigniew Izdebski. Według jego obserwacji przeprowadzonych w 2002 r. najwięcej prostytuujących się dzieci ma od 16 do 17 lat. Druga grupa to dzieci poniżej 15. roku życia. Większość z nich pochodzi z rodzin niepełnych - czytamy w gazecie.

Co czują, gdy oddają się za pieniądze? Obojętność, a potem strach i wstyd. Najczęściej robią to w samochodach i domach klientów, a za swoje usługi dostają pieniądze, ubrania, jedzenie i alkohol. Ile może być nastolatków sprzedających ciało za pieniądze? Nawet 30 tysięcy - pisze "Polska".

Barbra Strejsant

"Galerianek" to bym w życiu nie skminiła Shocked

BDSM-Prince

czytając o problemie sponsoringu i chęci zwalczenia go odnoszę wrażenie chęci walki z wiatrakami!!!!!!!Kto niby ma z tym walczyć!!!!!!!???????
Policja,ja,mój sąsiad.........cipa????? Jeśli ktoś z domu nie wyniesie pewnych zasad to na ulicy ich nie zdobędzie!!!!!!!!!To pewne!!!!!!

,,Policja ma problemy z wyłapywaniem nieletnich i ich klientów, bo żadna ze stron nie jest zainteresowana ingerencją policji. Dlatego ważne są sygnały od rodziców i pedagogów. Jeśli dziecko nagle przynosi do domu drogi sprzęt czy ubrania, jest to powód do podejrzeń - czytamy w gazecie. "

a co to za nowość Shocked

- trzeba być idotą ,żeby nie zauważyć u swojego dziecka nowych ubrań bądź sprzętu!!!!!!!
Fajnie ,że ludzie dostrzegają problem ale niestety w tak materialistycznym świecie gdzie ludzie nie zważając na ludzkie uczucia czy nawet swoją własną opinie, są wstanie bez zawahania poniżać siebie i innych(za marnych parę groszy a nawet bez nich)!!!!wkurwia!!!! mnie stwierdzenie ,że ktoś dziwi się istnieniem takiego problemu!!!!!!!!!!
A czego się spodziewał!!!!!!????????- szczególnie jak nie wpoił swojemu dziecku żadnych zasad i nie rozwijał w nim poczucia godności!!!!! Dla mnie żadna nowością są młode cichodajki-nawet sam znam, dwie które dawały jak miały po 14-16 lat!!!!( jak ktoś chce im pomóc to moge dać namiary)
A zmieniając temat w związku z trendem na wyszukiwanie problemów i rozgłaśnianiu go wstecznie cipując jestem przerażony odkryciem naukowców ,że łosie wytwarzają rocznie tyle CO2 ile samochód po parunastu tysiącach kilometrów !!!!!! czy to nie przerażające Very Happy

cipa

już lepiej podniecajmy się tym ,że premier palił trawę Very Happy

- moim zdaniem osoby które szukają takich sensacji muszą miec nieźle namieszane w głowach-ciekawe
poza tym ile oni w życiu zjarali????????

prawdziwaAnajuzwiszgdana

co ja mogę powiedzieć na temat jarania premiera Laughing

powinien na każde pytanie jakie mu zadają dziennikarze odpowiedzieć "po chuj ludzie zadają takie pytania? Laughing

jakby zapytali kiedy jaramy Laughing

"

a tak serio to trawka to też narkotyki a narkotyki to syf

BDSM-Prince

mjr Kupricz

światłoooo

PjDakter

słowoooo

Harry Hormon 'przez Ą'

biała energiaaaaaaaa

BDSM-Prince

myśle ,że odpowiedż mimo wszystko bedzie obszerniejsza Tongue out (1)

jutro sie przekonamy zresztą

prawdziwaAnajuzwiszgdana

sama się nie mogę doczekać Laughing

idę za Twoją radą wprowadzania poruszenia na forum cipa

Harry Hormon 'przez Ą'

skmińcie lachona... Ukrainka z Eurowizji. konkurs odbył się wczoraj

tutaj więcej o tej pani (w tym filmiki i fotki Very Happy

)

[link widoczny dla zalogowanych]

prawdziwaAnajuzwiszgdana

[link widoczny dla zalogowanych]

szara polska rzeczywistość
Jesteś młody, ambitny, pełen wiary w to, że świat staje przed tobą otworem. Do czasu, kiedy pierwszy raz staniesz na drodze osobistych poszukiwań posady, która od zawsze czeka na ciebie. Trzy miliony rodaków za granicami kraju, myślisz - świat jest mój.

Wielokrotnie słyszeliście, że ideał sekretarki to dwudziestolatka z trzydziestoletnim doświadczeniem. Śmieszyło was to określenie do momentu, w którym nie przyszło wam dźwignąć się za barki z rynkiem pracy. Poszukiwania zaczyna się zwykle od prasy i internetu. Czytasz pierwsze dziesięć ogłoszeń i okazuje się, że jest ich wiele, ale ani jednego dla ciebie. Biegła znajomość języków obcych, obsługa komputera na poziomie magistra informatyki i wiek, nie większy niż dwadzieścia pięć lat. Czytasz to i zaczynasz żałować, że nie zdecydowałeś się zacząć pracy zawodowej już w przedszkolu.

Wreszcie jest coś dla ciebie: praca w administracji kanadyjskiej firmy z tradycjami. Dzwonisz i z niezwykłym entuzjazmem przyjmuje cię pani, z głosu której wynika, że czekała właśnie na ciebie. Nie pyta o wykształcenie, komputer, wiek. Zaprasza cię na rozmowę i cały czar pryska. Torba badziewnych latarek i zaczynasz dzień otwarty firmy, sprzedając artykuły nikomu do niczego nie potrzebne. Na koniec dnia, tańcuje koło ciebie dwudziestu entuzjastów, okazując jak bardzo się cieszą, że jeszcze jeden amator kwaśnych jabłek jest wśród nich. Jeśli masz trochę rozumu, po pierwszym dniu nie powinno cię tam już być.

Ponownie szukasz pracy, czytając idiotyczne ogłoszenia banku dłoni, pośladków i innych intymnych części ciała. Dalej to już tylko potrzebne są dziewczyny i szwaczki. Wreszcie jest - asystentka dyrektora w wielkim koncernie kosmetycznym. Wysyłasz CV i czekasz na telefon pani z rekrutacji, ledwie mówiącej poprawnie po polsku, która sprawdzi twój angielski. Dziesięć wyuczonych pytań i jeśli tylko coś będziesz mówił/mówiła, to w mgnieniu oka zaproszą cię na casting. 1000 kandydatów i duecik sztyfcików egzaminujących cię z czego tylko się da. Kiedy wejdziesz po kilkugodzinnym oczekiwaniu na rozmowę, jedyne czego chcesz, to jak najszybciej stamtąd wyjść. Dwoisz się i troisz, wedle zasad poradników o efektywnych rozmowach z pracodawcą, a tak czy inaczej przyjęta zostaje długonoga Barbie, podesłana przez kumpla prezesa.

Nie poddajesz się i szukasz dalej. Teraz czas przyszedł na administrację państwową. Oferty pracy urzędnika śmieją się do ciebie. Wysyłasz tony wymaganych w konkursie dokumentów. Czekasz wieki na rozstrzygnięcie, nie wiedząc, że konkurs został rozpisany z przyczyn formalnych, a od początku było wiadomo, że wygra go Basia z kasy, dla której od dawna szukano etatu, przeciągając jej staż absolwencki.

Kiedy tracisz już wiarę we wszystko, czego nauczyłeś się na studiach, jedyne co ci zostaje, to bliskie spotkania z pośredniakiem. W ramach urzędu przyjaznego petentowi spędzisz tam pół dnia, wypisując formularze wielkości blatu od stołu kuchennego. Zawsze jednak można wysłać cię za granicę kraju, bo tam cały czas potrzeba ludzi do mycia garów. Sprzeciwiasz się? To twój problem, wracasz do punktu wyjścia. Zawsze możesz poskładać długopisy, zrobić szalik na drutach lub zwyczajnie się pochlastać. Przypominasz sobie słowa piosenki "Są tacy, to nie żart, dla których jesteś wart mniej niż zero " i uświadamiasz sobie, że to o tobie.

Mimo wyjazdu rodaków za granicę, nadal znalezienie dobrej pracy graniczy z cudem. Jeśli nie zakładasz kolejnej nikomu, niepotrzebnej firmy, to jedyne co możesz zrobić, to wywiesić kartkę "Zbieram na piwo". [/b]